poniedziałek, 25 lutego 2013

DEXTER WONG - LIMITED EDITION FOR TOPMAN PLUS D.I.Y.



Cap - H&M + D.I.Y.
Jumper - Dexter Wong for Topman + D.I.Y.
Earcuff - Topman
Trousers - Topman
Boots - Dr Martens




  Styling and photos by Małgorzata Kołodziejczyk.

















                                                                                  




wtorek, 12 lutego 2013

Witamy serdecznie!

Pomimo naszej ostatniej, dość nieprzyjemnej przygody z Gavłem, postanowiliśmy nie rezygnować ze stylizacji na które składają się jego rzeczy, ponieważ projekty te powstały dużo wcześniej, niż zdarzenie opisane w naszym przedostatnim wpisie. W związku z tym nie będziemy dłużej dzielić się naszymi odczuciami na ten temat i przedstawiamy Wam pierwsze efekty naszych prac.

Postanowiliśmy połączyć ze sobą rzeczy, które pomimo specyficznego charakteru spodni, złożyły się na stylizację idealnie nadającą się na codzień i, przede wszystkim, wygodną. Mikołaj ma na sobie  czapkę z River Island, bluzę od Zary, spodnie od Gaveł i buty Converse. Dobór tych rzeczy sprawia, że skórzane spodnie mogą pomóc stworzyć nie tylko rockowy wizerunek, ale stać się też wyrazistym dodatkiem do tego, co wkładamy na siebie codziennie. Efekt jest więc taki, że mamy zestaw 'casual z pazurem'.


In spite of our last unpleasant experience with Gavel, we decided not to renounce using stylizations including his clothes as these designs were prepared much earlier than the event described in our penultimate post. On account of it we are not going to share our impressions on that any more but show the results of our initial works.

We decided to combine garments which, despite the specific character of trousers designed by Gavel, made up a perfect comfortable everyday stylization. Mikołaj is wearing cap from River Island, blouse from Zara and trousers from Gaveł. Selection of these clothes makes leather trousers create not only a rock image, but also become a distinctive addition to what is worn casually.

Styling and photos by Małgorzata Kołodziejczyk.







środa, 6 lutego 2013

'Woodsman' style


Dzisiaj chcieliśmy Wam przedstawić nasz sposób interpretacji stylu na tzw. "drwala".  Mamy nadzieję, że przypadnie Wam to do gustu.
Today we are to present our interpretation of so-called 'woodsman' style. We hope you like it.

Styling and photos by Małgorzata Kołodziejczyk.












CAP-CUBUS
SHIRT-CUBUS
JEANS-TOPMAN
JACKET-TOPMAN
SHOES-GOERTZ
BAG-EBOLA

poniedziałek, 4 lutego 2013

Relacja z pokazu Gaveł.

Wszystko zaczęło się bardzo ciekawie. Otrzymaliśmy osobiste zaproszenie od Gavła na zamknięty pokaz. Można było czuć się wyróżnionym, skoro był on zorganizowany tylko na sto osób. Prośba samego projektanta o przyjście w jego ubraniach, zrobienia fotorelacji z pokazu oraz obiecanego 'after party' i kolejnego 'after party' po 'after party' do samego rana, wydawała się świetną okazją na wyjazd do Warszawy. Miejsce oraz lista sponsorów budziły dość pozytywne odczucia na temat tego, co miało się tam wydarzyć. Sam pokaz miał przedstawiać jesienno-zimową kolekcję na sezon 2013/2014 i miał odbyć w największym pomieszczeniu pałacu Zamoyskich, z racji rosnącego zainteresowania wydarzeniem. 31 stycznia o godzinie 23.58 Gaveł oficjalnie zamknął listę gości.

Obiecane miejsce pokazu. Pałac Zamoyskich. 


Projektant zaczął rozdawać dodatkowe zaproszenia. Również zrobił losowanie dziesięciu osób, co było tylko tanim chwytem marketingowym. Nas zaprosił osobiście dwa tygodnie wcześniej, pisząc, że będzie to 'mega zamknięty pokaz'.

 
Na miejscu, jednak, niespodzianek nie zabrakło. Nie było obiecanej zamkniętej listy gości, przez co wejść mógł każdy. Idąc dalej, cudowna sala okazała się wielką cieplarnią na górze przypałacowego klubu. Dokoła porozstawiane były krzesła, na których mogli usiąść tylko przedstawiciele mediów i koledzy Gavła. Ja z Gosią mogliśmy co najwyżej postać, pomimo wcześniej zapowiedzianej listy, która z racji rangi tego wydarzenia, miała zagwarantować nam jakieś miejsce.

Obiecane 'after party' u Gavła :


             
                 Zdjęcie pokazujące miejsce pokazu o godzinie 23:39, a właściwie koniec 'eventu' i             zapowiadanego 'after party'.




Sam pokaz wyglądał bardzo dziwnie. Chwilę po 22.00 po prostu weszła modelka i wszyscy zamilkli. Muzyka była fatalnie dobrana do tego, co było przedstawiane na wybiegu. Utwory zmieniały się w niespodziewanym momencie, nie tworząc żadnej spójnej całości. Same ubrania były interesujące - futra i skóry to cecha charakterystyczna tego projektanta. Kolekcja jednak bardziej przypominała letnią, niż zapowiadaną jesienno-zimową. Gaveł nie pokazał praktycznie nic nowego, w porównaniu do tego, co zaprezentował ponad pół roku temu w Sopocie. Tamta kolekcja wydawała się zdecydowanie lepsza i bardziej przemyślana. Naszą uwagę zwróciły również motywy agrafek na krótkich spodenkach. Pierwszym skojarzeniem jakie wywołały, była myśl, że pierwszy tego nie zaproponował, skoro od dawna można oglądać takie inspiracje na blogach modowych. Ciekawa natomiast była ślubna propozycja projektanta w mrocznym wydaniu.


















Samą "rangę" wydarzenia przyćmiła obecność osób medialnych, w którą to Gaveł ostatnio najbardziej inwestuje. Ubogo przygotowana "sala", nie nadająca się do "pokazu". Niewielka kolekcja, fatalna muzyka, jednak za to udana 'ścianka' i pamiątkowe zdjęcia.
Sam projektant, który tak ochoczo zapraszał nas na pokaz, wykazał się bardzo lekceważącym stosunkiem. Gdy Mikołaj podszedł do niego i podał mu rękę, gratulując pokazu, on najzwyczajniej w świecie odwrócił się bez słowa i odszedł.
Gaveł stwierdził, po rozmowie na 'Facebooku', że Mikołaj do niego nie podszedł i nie przywitał się. Widać, że miał spore problemy w rozpoznaniu swojego gościa, który jako jedyny przyszedł w jego ubraniach.
Jedynym pocieszającym aspektem sprawy była krótka rozmowa i zdjęcia z Panem Robertem Kupiszem, który okazał się niezwykle sympatycznym człowiekiem, z wysoką kulturą osobistą, której niektórym na tej imprezie zdecydowanie zabrakło.




I tak oto wielki pokaz "młodego Galliano" się zakończył. Około godziny 23.30 prawie nikogo już nie było. Obiecane 'after party' i jeszcze kolejne 'after party po after party' do rana i 'mega zamknięty pokaz', okazały się jednym wielkim kłamstwem, które kosztowało nas kilkaset kilometrów podróży i spędzoną noc na Dworcu Centralnym.
A tak to mniej więcej wyglądało:
















A w sobotę rano zaglądamy na 'Facebooka' i co widać? Artykuły, relacje, które opisują to wydarzenie tak, jakby był to co najmniej 'Fashion Day' zakończony imprezą do białego rana. Po co sprzedawać ludziom taką złudną wizję rzeczywistości? Po co najpierw 'wabić ich jak pszczoły do miodu', a potem nawet nie okazać im szacunku jako gościom? Po co to wszystko? Czyżby Gaveł mierzył innych swoją miarą? Uważał, że autosugestia czyni cuda? My za taki 'cyrk' dziękujemy i mamy nadzieję, że poza nami były tam też inne, świadome osoby, które umiały przeanalizować to, co obiecane z tym, co zastali i wyciągnąć wnioski.